Nie trać pieniędzy przez nieodwołane wizyty!
Dużym problemem w branży zdrowia są pacjenci, którzy nie zjawiają się na umówionych wizytach. W skrajnych przypadkach nawet 40% wizyt w danym dniu nie dochodzi do skutku. Konsekwencją tego stanu rzeczy są wymierne straty finansowe - każda nieodwołana wizyta to brak dochodu.
Nieświadomi pacjenci
Pacjenci-widma, czyli tzw. no-shows, to problem, z którym boryka się cała branża zdrowia. Przychodzi termin umówionej wizyty, tymczasem po pacjencie nie ma nawet śladu – takie sytuacje są niestety codziennością w gabinetach lekarskich i placówkach medycznych.
Źródło: Udział procentowy no-shows w liczbie wizyt wg specjalizacji lekarskiej. Badania własne ZnanyLekarz.
Ich przyczyną jest najczęściej brak świadomości pacjentów. Większość z nich zwyczajnie nie wie, że nie przychodząc na umówioną wizytę, paraliżują pracę lekarzy, wprowadzają niepotrzebny chaos i tak naprawdę szkodzą również sobie – przyczyniając się do wydłużenia kolejek, mniejszej elastyczności w wyborze terminu spotkania z lekarzem, a pośrednio także do podniesienia cen zabiegów, bo przecież w jakiś sposób trzeba straty amortyzować. Co więcej, nie licząc pacjentów-recydywistów, którzy permanentnie nie pojawiają się na umówionej wizycie, przyczyną no-show jest często zwykłe zapomnienie.
Samo nie zmieni się nic
Od dawna zarówno NFZ, jak prywatne placówki domagają się regulacji prawnych, które rozwiązałyby problem no-show systemowo. Tymczasem jednak nie zaproponowano żadnego rozwiązania i nic nie wskazuje, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.
🔖 Przeczytaj też: (Odzyskaj) godziny, za które nikt Ci nie płaci
Tysiące złotych nie trafiają do placówek i gabinetów lekarskich
No-shows powodują nie tylko stratę czasu, ale przede wszystkim pieniędzy. Wystarczy, że na wizytę nie stawi się dwóch pacjentów dziennie, a gabinet czy placówka tracą miesięcznie nawet 4000 zł (przy założeniu, że średni koszt wizyty to 100 zł, a placówka przyjmuje we wszystkie dni robocze).
Chcesz wiedzieć, ile tracisz na nieobecności pacjentów podczas wizyt?
Skorzystaj z naszego darmowego kalkulatora 👇
Policz, ile Ty tracisz na nieobecności pacjentów na wizycie
👉 KALKULATOR NO-SHOWS
Co można zrobić, aby zaradzić no-shows i stratom?
Karanie i straszenie
Niektóre placówki i gabinety wprowadzają płatności zaliczkowe za wizyty. Zaliczka przepada, jeśli pacjent nie pojawi się w umówionym terminie. Zdarzają się też bardziej drastyczne metody – pewna klinika stomatologiczna z Łodzi każe płacić za stracony czas lekarzy, a także wykreśla bezpowrotnie z listy tych pacjentów, którym trzy razy zdarzy się nie przyjść na wizytę lub odwołać ją w ostatniej chwili. Takie “wychowanie poprzez karanie” może być bardzo skuteczne, jednak jest ryzykowne wizerunkowo. Potencjalni pacjenci mogą wystraszyć się sankcji i wybrać konkurencję.
Przypomnienia o wizytach
Zamiast pacjentów karać, można przypominać im o wizytach. To niedroga, a przy tym skuteczna metoda walki z pacjentami-widmami. Z badania przeprowadzonego przez serwis ZnanyLekarz.pl wynika, że przypomnienie o umówionej wizycie za pomocą SMSa zmniejsza odsetek no-show nawet o 65%!
Dodatkowo, to właśnie SMSy mają największą skuteczność – odbiera i czyta je aż 98% ankietowanych, podczas, gdy maile jedynie 20% pacjentów.
Wygodna automatyzacja
To rozwiązanie łatwo zautomatyzować, korzystając z narzędzi do masowej wysyłki SMSów (automatyczne przypomnienie o umówionej wizycie znajdziesz też w systemie gabinetowym i Profilu Premium od ZnanyLekarz). Na korzyść tej właśnie opcji przemawia wygoda – zarówno dla lekarza, jak i dla pacjenta oraz niskie i łatwo obliczalne koszty. A zysk (założenia: na wizytach nie stawia się dwóch pacjentów dziennie, średnia cena wizyty to 100 zł, gabinet lub placówka przyjmuje w dni robocze) może sięgać 2400 zł miesięcznie.
Co powinno znaleźć się w wiadomości z przypomnieniem o wizycie?
- Termin wizyty: data i godzina
- Nazwa placówki (opcjonalnie z adresem)
- Informacja o tym, w jaki sposób i w jakim terminie można zrezygnować z wizyty
Optymalnie jest wysłać dwie wiadomości z przypomnieniem, zwłaszcza, jeśli wizyta była umówiona z wyprzedzeniem większym niż kilkudniowe. Pierwsza wiadomość powinna trafić do pacjenta 5-7 dni przed wizytą, druga – w dzień poprzedzający wizytę.
Nie bój się widm!
Pacjenci-widma są i jeszcze długo pozostaną problemem dla placówek medycznych. Nie znaczy to jednak, że należy po prostu pogodzić się ze stratami, jakie powodują. Umiejętnie korzystając z narzędzi do przypominania o wizytach, możemy zredukować straty z tzw. no-shows nawet o 65%.
Współtwórca bloga oraz bazy wiedzy dla lekarzy i managerów placówek medycznych.