Udzielanie porad pseudomedycznych, propagowanie pseudomedycznych preparatów i metod przez osoby bardzo znane, które o medycynie nie mają pojęcia. Medycyna oparta na celebrytach stoi w opozycji do medycyny opartej na faktach.
Dlaczego wierzymy znanym ludziom z Internetu?
Zacznijmy od tego, że medycyna jest trudną nauką. Co powoduje, że pacjenci w rozmowach między sobą, nie znając tajników medycyny, nie są w stanie zweryfikować informacji, które trafiają do ich mózgu. Nawet jeśli część pacjentów zdaje sobie sprawę, że usłyszane informacje warto byłoby zweryfikować, poszukać badań na ten temat, podczas zwykłej rozmowy nie ma na to czasu. Co wówczas automatycznie robi mózg każdego odbiorcy informacji? Próbuje ocenić informację według własnej najlepszej wiedzy i niemalże tu i teraz próbuje podjąć decyzję: uwierzyć czy nie.
Nierzadko, przy pomocy wbudowanych automatycznych mechanizmów, decyzją pozostaje przyjęcie usłyszanej informacji jako prawdziwą. Dzieje się tak dlatego, że wierzymy ludziom, których lubimy. Automatycznie i często podświadomie chcemy ufać temu, że skoro ktoś często do nas mówi i jest przy tym sympatyczny, uprzejmy lub, w przypadku firm, poświęcił czas i pieniądze na reklamę w naszym ulubionym miejscu (kanale, gazecie, itp.), to najpewniej można mu zaufać. Faktem również jest, że lepiej odbieramy ludzi, którzy śpiewają nasze ulubione piosenki lub grają w ulubionych filmach. Dlaczego mieliby nie mówić prawdy? ;-)
Błąd potwierdzenia
Co więcej, biorąc pod uwagę komunikaty płynące od znanych i lubianych osób, czasu na decyzję o tym, czy w nie uwierzyć, jest stosunkowo niewiele. Często decyzja zostaje podjęta, zanim dobrze się zastanowimy. Wierzymy w to, co mówi do nas osoba, którą często obserwujemy i która żyje tak, jakbyśmy chcieli. A może ta osoba, a właściwie jej poglądy, plany i przemyślenia, odpowiadają temu, czym sami kierujemy się na co dzień?
Czasami tak bardzo chcemy żeby coś było prawdą, dlatego w to wierzymy. Jesteśmy zdesperowani, sięgamy po rozwiązania dostępne tu i teraz, bo niestety gonią nas terminy i zobowiązania.
Era postprawdy, czyli gdy emocje wygrywają z faktami
Obecnie można zaobserwować zjawisko tzw. postprawdy, czyli tego, że na kstałtowanie opinii publicznej większy wpływ mają emocje niż fakty. Medycyna to jednak nauka oparta na faktach. W codziennym życiu pacjent (którym był, jest lub będzie właściwie każdy z nas) najczęściej podejmuje decyzje pod wpływem emocji, rzadko jego mózg zatrzymuje się na chwilę, by poznać i skonfrontować wszystkie istotne fakty. Zależy mu na szybkim i skutecznym rozwiązaniu problemu, który przysparza tylu zmartwień i kłopotów w życiu zawodowym, a także powoduje spadki nastroju i konsekwencje o podłożu psychologicznym.
Skąd pacjent ma czerpać wiedzę?
Zła wiadomość jest taka, że nie mamy bezpośredniego wpływu na system opieki zdrowotnej ani na ludzi, którzy z niego korzystają (zarówno lekarze, specjaliści, jak i pacjenci). Jest jednak kilka rzeczy w obszarze naszego wpływu. Na rynku są dostępne rozwiązania, których celem jest usprawnienie pracy medyków i oszczędność czasu lekarzy i specjalistów poświęcanego na czynności biurowe. Oczywistym jest, że pracy z dokumentami na ten moment nie pozbędziemy się w 100%, jednak świadomość, że można ją zautomatyzować lub oddelegować, przynosi pewną ulgę, prawda?
Wówczas, gdy na każdej wizycie lekarz lub specjalista zyska kilkanaście dodatkowych minut, może odpowiedzieć na pytania nurtujące pacjenta. Dlaczego to takie ważne? W momencie, gdy pacjent nie uzyska odpowiedzi od profesjonalisty, najprawdopodobniej będzie jej szukał na własną rękę. Jak się można domyślić, sięgnie do Internetu. Znajdzie tam oczywiście źródła naukowe, ale jego uwadze nie umkną łatwoprzyswajalne treści od sympatycznego influencera na Instagramie.
Im więcej pacjent dowie się od lekarza lub specjalisty z wybranej dziedziny, tym większa szansa na to, że będzie lepiej weryfikować zasłyszane informacje, a co za tym idzie - nie wpadnie w pułapkę pseudomedycznych porad.
Jak dotrzeć do pacjenta z rzetelnymi informacjami?
Źródłem mogą być strony www, profil w mediach społecznościowych z regularnie udostępnianymi treściami edukacyjnymi, rubryki eksperckie w prasie oraz innych mediach masowego dotarcia i nie tylko! Więcej na temat budowania wizerunku profesjonalisty opisaliśmy w wywiadzie z PR Managerką ZnanegoLekarza tutaj.
Przypisy:
1. Pomysł na artykuł został zaczerpnięty z wystąpienia Róży Hajkuś na TED x Koszalin (styczeń 2022). Teoria opisana w artykule opiera się o tzw. pułapki myślenia, które bardziej szczegółowo omawia p. Hajkuś podczas występu.